Jeśli żarłoczne i wymagające konie nie są i nie były zagłodzone, to jakim cudem mogły być zagłodzone maleńkie, niewybredne wrzosóweczki?
Jakim cudem mogły być odwodnione, gdzie na polu wodopój otwarty non stop przez cały rok?
Odpowiedź prosta: to kłamstwo Kozłowskiej, albo tak owce zagłodziła i odwodniła w tej szopie, gdzie je uwięziła, by padały z głodu. Musi jakoś uzasadnić kradzież mojego stada.
Zrobi to kosztem życia bezbronnych niewiniątek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz