sobota, 20 lipca 2019

Porównanie pastwisk w Czuktach

Pastwisko sąsiada wygolone do gołej ziemi. 

Moje bogate naturalne pastwisko czeka na moje zwierzęta.

Dla porównania dwa pastwiska w Czuktach: jedno bogato zarośnięte, pełne paszy u mnie na moim gospodarstwie, drugie wygolone do gołej ziemi u sąsiada.
Na polu u sąsiada: brak trawy, brak wody, brak wiaty - a mimo to jemu nikt krów nie zabiera.

Ja zwierzęta w Czuktach hoduję od 17 lat.
Zaczynałam od jednej kozy i zawsze zwierzęta u mnie miały paszę zapewnioną. W sezonie pastwiskowym naturalnie na moich łąkach, a na zimę robiłam im siano albo kupowałam gotową paszę.

Po 17 latach przyjeżdża sobie cwaniara ze Śląska i kradnie mój dobytek i oczernia mnie po całym internecie, że ja się niby znęcam w taki sposób, że niby głodzę i morduję konie.

Chamstwo i bezczelność tej kobiety i arogancja nie zna granic. Chamstwo, zakłamanie , obłuda.

Znowu są fabrykowanie pseudo dowody przeciwko mnie, mające udowodnić, że niby się znęcałam.

Najpierw są oszczerstwa, a potem są dorabiane do nich pseudo dowody. Tak działa fundacja Molosy Adopcje.




Zdjęcia moich koni Urzędu Gminy Kowale Oleckie



To są zdjęcia moich koni zrobionych po padnięciu Dakoty przez gminę Kowale Oleckie, a dokładniej przez urzędników tej Gminy. Widać dokładnie na tych zdjęciach, że konie nie były zagłodzone, ani zaniedbane i takie konie zostały ukradzione z mojego gospodarstwa przez Kozłowską, Justynę Kapicę, Elwirę Jakubiak.

Podczas interwencji te kobiety manipulowały zdjęciami, zrobiły zmanipulowane zdjęcia na których konie wyglądają chudziej niż w rzeczywistości wyglądały.
Nie było podstawy prawnej do wywiezienia koni z mojego gospodarstwa, a zostały wywiezione i są ukrywane przede mną od ponad 3 miesięcy.
Za przetrzymywanie mojej własności, moich koni poza moim gospodarstwem cyniczna oszustka pobiera wysokie wynagrodzenie od gminy Kowale Oleckie w wysokości co najmniej 5000 zł miesięcznie. Jeśli jeszcze nie wystawiła im rachunku, to na pewno to zrobi wcześniej czy później, bo ona ona z tego żyje.

Indianka


Widok z drewutni na zielone podwórko

Zielone podwórko


Puszyste, miękkie podwórko. Z wielką przyjemnością chodzę po nim przez cały dzień.

Stajnia/wiata moich koni


Pusta i czysta stajnia czeka na moje zwierzęta.
Na pewno bardzo tęsknią za domem i swoją panią. 
Bardzo źli ludzie porwali je z ich rodzinnego domu i wywieźli je w syfiaste miejsca nastawione na zysk. 

Dla porywaczy liczy się tylko kasa: byle wyrwać jak najwięcej pieniędzy z gminy bądź od właściciela. Na tym opiera się ich działalność.

Wyrachowanie i żądza pieniądza to jest to, co określa fundację Molosy Adopcje, a zwłaszcza jej prezeskę Elżbietę Kozłowską. Fundacja to tylko przykrywka, pretekst do okradania bezbronnych kobiet z ich zwierząt. Ta pani nie pracuje. Ta pani żywi się tym, co ktoś wypracował długoletnią, ciężką pracą. Nie da się ukryć, że Elżbieta Kozłowska to pasożyt społeczny żerujący na cudzym mieniu.

Sylwester 2021/2022

https://youtu.be/-mklxyZN__k