Tak wyglądały owce dwa tygodnie przed grabieżą.
Były czyste, zdrowe, najedzone i napojone.
Nie wytykały wygłodniałych pyszczków ze zrujnowanej stajni, bo nie były trzymane w zamknięciu bez paszy.
Swobodnie wchodziły do drugiej stajni Hiacyntówki i do zagrody z belami sianokiszonki i siana. Na polu miały liczne wodopoje. Piły i jadły do woli.
Indianka