poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Wczorajsza wyprawa do sądu

Wczoraj wcześnie rano byłam bardzo, bardzo zaspana, zupełnie nieprzygotowana do tego wyjazdu. Trzeba było w piecu napalić, wykąpać się, umyć rower, spakować dokumenty i ruszyć.

Zanim wyruszyłam, niestety mimo, że Brunhilda pożyczyła mi na autobus - autobus uciekł i musiałam rowerem jechać do Olecka.

Co prawda próbowałam wynająć taksówkę za jaja, ale miałam pecha, bo pan taksówkarz dosłownie kwadrans przed moim telefonem kupił 40 jaj i nie chciał moich 40 jaj. Także do Olecka dotarła rowerem już bardzo późno.

O 12:00 byłam w sądzie i już nikogo nie było na mojej sprawie, chociaż w zawiadomieniu miałam informację, że przesłuchania mają być do 14:00.

Ale ten wyjazd nie mógł być wyjazdem zmarnowanym, więc wyjęłam przywiezione dokumenty i je poskładałam w biurze podawczym. Są już w aktach.

Ledwo zdążyłam podjechać do prokuratury i tam też złożyłam pisma moje. Teraz zadaniem prokuratorów będzie nadanie biegu sprawom, co trzeba będzie monitorować, bo widzę, że nie są skorzy do procedowania spraw, w których jestem poszkodowana.

Nie zajęli się też sprawą znęcania nad moimi zwierzętami przez Wąsewicza, który moje konie i kozy, owce rozjezdzał traktorem, kładem i motorem.

Powinni wnioskować o odebranie Wąsewiczowi wszystkich zwierząt, a nie pastwić się nad niewinną Indianką, której ukradziono i zamęczono stado zwierząt.

Tak byłoby sprawiedliwie, ale prokuratura Olecka nie ma pojęcia, co to jest sprawiedliwość. To jest jedynie narzędzie lokalnych, nieczystych rozgrywek.

Indianka

Po deszczu coraz bardziej zielono

Po obfitym deszczu łąki się zazieleniły - trawa coraz bujniej rośnie.
Mam 11 hektarów ogrodzonych łąk do wypasania zwierząt, a moje zrabowane zwierzęta są poutykane u obcych, nieprzyjaznych ludzi.

Indianka

środa, 24 kwietnia 2019

Koziołek ledwo wydostał się z bagna

Zagnany przez złodziei na bagno mój kozioł o mało nie utonął w bagnie. Cudem udało mu się przebrnąć na drugą stronę bagna. Chciałam go zabrać, ale Wąsewicz mi wygrażał i straszył mnie policją.

10.04.2019 godz.12.46

sobota, 20 kwietnia 2019

Słoneczny, leniwy dzień

Na Rancho słoneczny, leniwy dzień.
Przeraźliwie tu pusto po wywiezieniu moich koni i drobnych przeżuwaczy oraz wesołej Amari.
Kot trzyma fason choć ponury smutek wyziera z jego oczu. Tak pusto. Brak tych wszystkich wspaniałych zwierząt.

Indianka

piątek, 19 kwietnia 2019

Amari miała hektary do biegania

Amari na moim Ranczo miała prawie 11 hektarów do biegania, a poza tym zabierałam ją na spacery po okolicy, które uwielbiała.

Teraz psina siedzi zamknięta w klatce po tym jak została brutalnie porwana z mojego domu.
Pies uwięziony w ciasnej klatce cierpi i tęskni za mną i za moim Ranczo. A ja tęsknię za moją ukochaną Amari.

Tak działają ekoterroryści: krzywdzą ludzi i zwierzęta. Rząd PIS do tego doprowadził nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt, która daje fundacjom nieograniczone zdrowym rozsądkiem uprawnienia - większe niż służbom specjalnym ochrony państwa, bo nawet służby wewnętrzne ochrony państwa muszą mieć nakaz prokuratorski, żeby włamać się komuś do domu, a fundacja nie musi - wystarczyło, że Kozłowska nakłamała, że pies jest zagrożony i babsko włamało mi się to domu w asyście gliny debila.
Nie dziwi was brak fot z tego wyprowadzenia psa? Kozłowska celowo nie pokazała stanu w jakim wywiozła psinę, bo kłóciłoby się to z jej oszczerstwem, gdzie kłamie, że pies był zagłodzony. Pies nie był zagłodzony i nie jest. Pies przed wyjazdem był bardzo dobrze karmiony i teraz też jest dobrze karmiony w schronisku w Bystrym. Pies jest moją własnością, ja jestem właścicielką Amarii i ja nie wyrażam zgody na żadne aborcje, sterylizacje i inne okaleczenia mojego zwierzęcia, a schronisko jest rozsądne i czegoś takiego nie zrobi, bo przestrzega prawa.

Gdy wójt wyrazi zgodę na zwrot moich psów - moje psy wrócą do domu. I tu apel do radnych Gminy Kowale Oleckie, aby opamiętali się i wpłynęli na wójta by taką zgodę wydał.

Ponieważ na mojej farmie nie ma zagrożenia życia dla moich psów, jest karma i opieka za którą gmina nie płaci - wójt może w każdej chwili wydać taką zgodę na zwrot moich psów na moją farmę niezależnie od swojej decyzji administracyjnej w sprawie odbioru tymczasowego zwierząt, którą może wydać później.

Gdy moje psy wrócą na moją farmę jestem pewna, że będą szalały z radości i galopowały po moich łąkach radośnie. Tu ich dobrze znany, przyjazny dom rodzinny.

Indianka

Mój pies nie jest zagłodzony

Mój pies suczka Amari w dniu kradzieży 8 kwietnia 2019 roku nie była psem ani zagłodzonym, ani chorym, ani źle traktowanym, ani błąkającym się bezpańsko po wsi.

Psina została ukradziona z mojego domu, po tym, jak Kozłowska włamała mi się do domu, zniszczyła mi drzwi, żeby dostać się do środka, zdemolowała mi dom.

Pies z domu został wyprowadzony po 10 minutach, a Kozłowska grasowała w moim domu jeszcze przez godzinę. Zrobiła mi nielegalną rewizję w moim domu. Grzebała mi po moich szufladach, grzebała w moich dokumentach, w moich segregatorach i ukradła mi dokumentację moich zwierząt, w tym metrykę urodzenia mojego psa. Ukradła też 2000 zł na paszę dla koni.

Kozłowska po wywiezieniu skradzionych zwierząt następnie skontaktowała się z hodowcą, który mi suczkę sprzedał i próbowała od niego wyłudzić moją Amari naskakując na hodowcę, że "jak to on mógł zostawić psa w tak skandalicznych warunkach", ale Hodowca odpowiedział złodziejce, że on był na moim podwórku, był na moim Ranczo, gdy przywoził sukę i widział czyste porządne, zielone podwórko, czyste źródełko na polu do pojęcia zwierząt, obszerne pastwiska, zadbane, przyjazne konie, owce, kozę I zadziornego indyka i że u mnie nie ma żadnych skandalicznych warunków, dlatego bez obaw zostawił psa.

Kozłowska okłamała hodowcę, że moja suka jest ciężarna i wymaga aborcji. Hodowca skontaktował się ze schroniskiem i właściciel schroniska zdementował to pomówienie.

Suczka siedzi zamknięta w klatce, jest przerażona, boi się, tęskni za mną, ujada na wszystkich, nie daje się nikomu dotknąć, a na mnie skakała z radości, gdy mieszkała ze mną.

Sąd nie orzekł przepadku moich zwierząt, sąd nie skazał mnie za znęcanie się nad zwierzętami, pies cierpi wyrwany z rodzinnego domu - nie ma żadnego powodu by pies był przetrzymywany w schronisku 60 km od miejsca zamieszkania skoro ma kochający dom w Czuktach.

Ja chcę zabrać ze schroniska wszystkie moje psy, a zwłaszcza ukochaną Amari.
Nie rozumiem dlaczego rada gminy Kowale Oleckie chce wydawać miesięcznie 1500 zł na utrzymanie psów, które mają swój dom w Czuktach. Czy ci radni w ogóle myślą jak trwonią gminne pieniądze?

Wszak od roku wójt przetrzymuje w schronisku moje dwie małe suczki, które w dniu wyjazdu również nie były zagrożone utratą życia, ani zdrowia - były dobrze odżywione, zadbane, zdrowe, zaszczepione, odrobaczone.

Twardy dowód niewinności

Dzisiaj zawiozłam do prokuratury twardy dowód mojej niewinności, albowiem zostałam fałszywie oskarżona przez Kozłowską o rzekome głodzenie zwierząt.

Oto dowód, że zwierzęta nie są u mnie głodzone: jaja!

Moje kury znoszą mnóstwo jaj!
Kury zagłodzone nie znoszą żadnych jaj, czyli moje kury są bardzo dobrze karmione i tak były karmione wszystkie zwierzęta - wszystkie zwierzęta na moim gospodarstwie były dobrze karmione.

Nikt ich nie głodził jak oszczerczo pluje na internecie Kozłowska z pseudo fundacji niby pro zwierzęcej. Jej fundacja to fundacja pro kasiora.
Babsko chciwe tylko tam atakuje, gdzie spodziewa się grubych profitów w postaci cennych, rasowych zwierząt. Przejmuje cudzą własność by na niej zarabiać.

Na moich koniach zarobiła już 30.000 zł i teraz używa tej kasy, by korumpować weterynarzy, aby wystawili fałszywe oceny zdrowia zrabowanych koni.

Indianka

czwartek, 18 kwietnia 2019

Szpinak przezimował

W ogrodzie rośnie szpinak, który całkiem dobrze przezimował. Jest bardzo sucho. Trzeba podlewać.

Obsiewanie inspektów

Mądra i przewidująca Indianka planuje i realizuje plany etapami.
Zimą przywiozła stare okna z demontażu, aż hen z Kętrzyna, dwa miesiące temu przywiozła cegłę, kilka tygodni temu rozłożyła okna w ogrodzie co było zadaniem koszmarnie ciężkim - tak ciężkim jak tylko może być noszenie ciężkich okien w śliskim błocie. Niedawno zbudowała dwa inspekty z cegieł i okien, a dziś je obsiała warzywami i kwiatami.

Pod szkłem posiała czerwoną kapustę, kalafiora, brokuły, aksamitkę wysoką i niską, a obok nich buraki liściowe. Wszystko podlane i niech rośnie.

Indianka

środa, 17 kwietnia 2019

Kury mnie kochają ♥️

Te piękne ptaki po prostu mnie kochają, dlatego tak się wspaniale niosą ♥️
Spójrzcie jak kurka do mnie się sympatycznie zbliżyła! Jak ufa mi ta ptaszyna ♥️ ♥️♥️
Pańcia dobra, dobrze karmi ♥️
I udostępnia ogromny teren kurasiom! 😎

Kury grzebią w ziemi

I wybierają z ziemi to co lubią. Rośnie młoda pokrzywa i trawa.

Foto z 17.04.2019

Jaja w Warszawie

O 16.oo Przyjaciel odebrał jaja w Warszawie. 

Jaja w Szczecinie

Jaja dotarły o 15.oo do Mamy ♥️
Czyli 3 dni szły, ale jest ruch świąteczny, a zapewne poza okresami wzmożonego ruchu szybciej można je dostać.

Pizza farmerska

Z jajami, szpinakiem, majerankiem z własnego gospodarstwa. Ideałem będzie pełna spiżarnia przetworów w tym roku dająca wiejskie jadło na cały rok wyżywienia Indianki.

Pieczywo domowe

Pora na domowe wypieki.
Dwa śliczne chlebki dziś upieczone w moim żeliwnym piekarniku - z dodatkiem jaj.

Jeden dla mnie, a drugi dla Brunhildy, która mnie na Rancho odwiedza.

Będzie pieczone więcej, bo dużo jaj kury mi znowu naniosły :) 😎
Te ptaki po prostu mnie kochają ♥️

niedziela, 14 kwietnia 2019

Wysyłam jaja!

Jutro wysyłam jaja od szczęśliwych kur.
Ostatnia szansa na złożenie zamówienia.
511945226
Rancho(@)adres.pl
(Usuń nawias)

Moja rzeczka czyli Nil

Moja rzeczka czyli Nil zwany przez miejscowych Strugą Cichy.
14.04.2019

Koń po rocznym pobycie u Kozłowskiej

Koń po rocznym pobycie u Kozłowskiej: skóra i kości.
Na foto Rancho Kozłowskiej, gdzie przetrzymuje kradzione ludziom konie i głodzi je mimo wpłat rzędu 30.000 zł.

3.04.2019 karmienie sianem w dobrej stajni

3.04.2019 karmienie sianem w dobrej stajni

Dar i Indiana przed kradzieżą

05.04.2019
W stajni tej dobrej.
Karmienie zbożem i sianem, a potem spacer na polu.

Arab dobrze odpasiony

7.02.2019
Arab dobrze odpasiony.
W tle nieużywana druga stajnia.
Pierwsza jest w dobrym stanie i tam były zwierzęta trzymane.

Konie codziennie karmione sianem

Konie codziennie karmione sianem po 2-3 razy dziennie.
Foto z 19.02.2019
Zostało do dziś jeszcze kilka bel siana i kilka worków gniecionego jęczmienia.

Konie na wybiegu

Konie na wybiegu u wodopoju 27.02.2019

Mój arab przed kradzieżą

Mój zdrowy, w znakomitej kondycji arab. Foto z końca marca 2019.
Ukradziony przez Molosy Adopcje w dniu 8 kwietnia 2019.

27.03.2019

Konie miały ścielone i były karmione

Konie miały sprzątane codziennie, ścielone i były karmione 2-3 razy dziennie i na noc dostawał pełne koryto. Dostawał też wiaderko 5 litrów zboża, jęczmienia gniecionego.
Były pojone z wiadra lub ze stawu.

Fotka z
29.03.2019

Kozy przed kradzieżą 30.03.2019

Foto z
30.03.2019
Kozy zdrowe i odrobaczone, prawidłowo odżywione.

sobota, 13 kwietnia 2019

Wniosek o zwrot psa rasy owczarek środkowoazjatycki Amari

Wójt Krzysztof Locman
(87) 523 82 74
locman@kowaleoleckie.eu

Skarbnik gminy:
Dorota Zaniewska
(087) 5238274 w. 32
skarbnik@kowaleoleckie.eu
gmina@kowaleoleckie.eu

Urząd Gminy Kowale Oleckie
Kościuszki 44
19-420 Kowale Oleckie
Województwo Warmińsko-Mazurskie


Wniosek o zwrot psa rasy owczarek środkowoazjatycki Amari

W dniu 8 kwietnia 2019 roku zostałam napadnięta przez zorganizowaną grupę przestępczą i obrabowana z mojego inwentarza - moich zwierząt gospodarskich i domowych. Włamano mi się także do domu, który splądrowano i z którego zrabowano mojego zadbanego, zdrowego, dobrze odżywionego i zaszczepionego psa rasy owczarek środkowoazjatycki o imieniu Amari.

Przypominam, że rok temu w podobnych okolicznościach zostały mi skradzione dwie
małe, zdrowe, zadbane i zaszczepione suczki, których stan zdrowia i zadbania poświadczył niezależny od rabusiów weterynarz schroniska dla psów w Bystrym.

Suczki decyzją wójta nie zostały mi odebrane, ale nadal przebywają w schronisku w Bystrym.

W związku z powyższym, że moje psy są zdrowe oraz dobrze zadbane i traktowane przeze mnie, a sąd nie orzekł przepadku mojego mienia, ani nie zakazał posiadania zwierząt, domagam się zwrotu mojej suczki Amari na moje gospodarstwo. Pies tęskni za mną i za domem. Ja tęsknię za moją ukochaną sunią. Psina teraz siedzi uwięziona w klatce w schronisku, a u mnie sunia biegała szczęśliwa po łąkach i spała ze mną w domu.

Bandycka fundacja Molosy Adopcje wyrządziła wielką krzywdę mojemu kolejnemu zwierzęciu, brutalnie uprowadzając je z mojego domu. Fundacja Molosy Adopcje złamała prawo, albowiem bez decyzji administracyjnej lub sądowej nie wolno jej wywozić  cudzych  zwierząt pozostających pod opieką właścicielki na jej prywatnej, ogrodzonej posesji.

Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt można wywiezc zwierzęta tylko i wyłącznie w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia, a takiej sytuacji na mojej farmie nie ma i nie było.

Wnoszę o bezwłoczne wydanie zgody na piśmie na zwrot mojej suczki do domu.

W domu czekam na nią ja, karma i zaprzyjaźnione z nią koty, a kury potrzebują ochrony przed grasującymi w okolicy lisami i puszczanymi bezpańsko na wieś psami moich sąsiadów, które atakują moje zwierzęta.

Wraz z wywozem psa, moje mniejsze zwierzęta zostały pozbawione naturalnej ochrony przed licznymi drapieżnikami występującymi w mojej okolicy.

Pies był zakupiony do ochrony moich zwierząt i mnie oraz mojego mienia.  Fundacja Molosy Adopcje kradnąc mojego psa, naraziła moje mniejsze zwierzęta na ataki drapieżników i pozbawiła mnie ochrony przed agresją sąsiada Karola Wąsowicza, który 2 lata temu na mnie napadł i mnie dusił na mojej ziemi, a 10 kwietnia 2019 wtargnął ponownie na moją ziemię i ukradł mi kozę z mojego gospodarstwa. Ten człowiek mnie prześladuje fizycznie i poprzez internet. To stalker. Ja muszę mieć obrońcę tutaj by mnie przed tym bandytą bronił.

Proszę także o udzielenie informacji ile gmina Kowale Oleckie wydaje miesięcznie na utrzymanie ukradzionego mi psa? Czy rada gminy Kowale Oleckie lubi trwonić pieniądze podatników na utrzymanie cudzych zwierząt, które mają swój dom, kochającego właściciela i karmę? Zostało mi w domu kilka worków karmy dla psa.

Pies mnie kocha i nie chce być w schronisku. Ja moją psinę kocham i nie chcę by była więziona w klatce. Nie zgadzam się na sterylizację mojej owczarzycy Amari, ani na jej przetrzymywanie poza moim domem.

Wnoszę o zwrot wszystkich moich psów na moje gospodarstwo.

Naturalistyczna hodowczyni koni: Izabella Redlarska, Rancho de Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, tel. 511945226, http://ranchoderebelle.blogspot.com/

piątek, 12 kwietnia 2019

Nielegalny transport kozy

Złodzieje i oprawcy kozy, uprowadzili ją samochodem w bagażniku w głąb pola Naruszewicza. Nie uchylili bagażnika, by mogła oddychać. Kózka szarpała się w nim przerażona w ciemnościach i bez tlenu.
Próbowałam cierpiące zwierzątko uwolnić. Niestety, bagażnik był zamknięty na klucz.

Kradzione kozy u Naruszewicza

Ukradzione mi przez fundację Molosy Adopcje i porzucone na polach kozy poszłam zabrać do siebie do domu.

Biedactwa, 3 dni błąkały się głodne po polach.
Złapałam kózkę w środę, 10.04.2019 roku i zaprowadziłam ją na moje pole.

Indianka

W środę poszłam ratować kozy

W środę poszłam ratować porzucone przez Molosy Adopcje kozy. Kozy błąkały się 3 dni bez opieki fundacji Molosy Adopcje.

Fundacja ich nie karmiła, ani nie poiła przez 3 dni. Kozy były narażone na zagryzienie przez wilki, wałęsające się psy i okoliczne lisy. Nie miały dostępu do bezpiecznego schronienia. Cierpiały.

Z oddali, za stawem Naruszewicza, dostrzegłam dwie moje białe kozy, które Kozłowska mi ukradła i porzuciła na polach. Poszłam je ratować.

Indianka

środa, 10 kwietnia 2019

Ukradziona kózka

Złapałam kózkę i przywiązałam co miałam pod ręką sznurkiem, który znalazłam i poszłam do domu, żeby przynieść obrożę i linkę. Gdy wracałam widziałam jak moi sąsiedzi kradli moją kózkę z mojego pola i zanieśli ją do swojego samochodu i włożyli do bagażnika.

Kradzież kóz przez sąsiadów

Na polu Naruszewicza znajduje się mój koziołek.
Znajdowały się tam dwie moje kozy wypłoszone przez fundację Molosy Adopcje w dniu 8 kwietnia 2019 roku. Błąkały się nie zabezpieczone aż do dzisiaj. Kozłowska nie podawała im paszy, ani wody, ani nie były zabezpieczone przed dzikimi zwierzętami.

Gdy się dowiedziałam, że tam są, poszłam je zabrać. Złapałam kózkę I zabrałam ją na moją ziemię. Podjechało auto z moimi sąsiadami: Karolem Wąsewiczem i Karolem Naruszewiczem i ukradli moją kózkę. Wsadzili ją do bagażnika i odjechali na pole łapać koziołka.

Kradzież zgłosiłam na policji.

27.03.2019 ogier arabski

Jak widać, w bardzo dobrej kondycji.
Foto z 27.03.2019

Próba ratowania źrebaka Drohiczyna

Źrebak dostał kolki po zjedzeniu większej ilości owsa i niestety padł mimo prób uratowania go. Próbowałyśmy go podnieść na tych pasach, ale był za ciężki i tylko tarzał się. To była wyczerpującą walka o życie tego konika. Wielokrotnie próbowałyśmy mu pomóc. Niestety, na próżno - padł.

Po śmierci został zdany do utylizacji. Zanim został zabrany, wycięłam z niego trochę mięsa i zostawiłam sobie na pamiątkę ogon i kawałek futerka.

Ukradziono mi zadbane kozy

Kozłowska ukradła mi kozy.
Foto z 28.03.2019

Ukradziono moje kozy

Eko terrorystyczna szajka ukradła moje kozy.
Foto z 28.03.2019

Ukradziona owieczka

Szajka eko terrorystów ukradła także owce i kozy.

Swoboda koni i dostęp do wody

Konie na moim gospodarstwie mają bardzo dobre warunki chowu. Swobodny dostęp do wybiegu, pastwisk, wody.

wtorek, 9 kwietnia 2019

Czerwone mięso i do ataku! 😁

Najpierw wzmocnię się moim czerwonym mięskiem, a od jutra do ataku.
Hajda na bandytów, odzyskać moje zwierzątki!
Nie będzie mi tu byle animaziol pluł w twarz i zwierzątki wykradał! 🐏🐴🐎🦄🐩

Indianka

Padlina sąsiadów

1 kwietnia Struga wiozła sporo padliny od sąsiadów, ale na nich Urząd Gminy Kowale Oleckie polowania nie urządza i sekcji zwłok nie zarządza, aby posądzić ich o zaniedbywanie czy zagłodzenie zwierząt.

A policja olecka wielce oburzona, że o padlinie sąsiadów się dowiaduje i straszy sprawą sądową za konieczność sprawdzenia trucheł.

Zdechło się śwince, krówce, owieczce sąsiada - to zdechło. Polowanie i lincz jest stosowany tylko wobec samotnej, bezbronnej, ciężko pracującej kobiety. Łatwy cel.

Sylwester 2021/2022

https://youtu.be/-mklxyZN__k