sobota, 19 maja 2018

Różana sobota


Sobota minęła w ogrodzie, na sadzeniu róż i próbie uspokojenia znerwicowanego napadem i grabieżą serca. Indianka martwi się o swoje bezpieczeństwo i swoich zwierząt. Boi się, że mafijni złodzieje ukradną jej piękne konie. Martwi się o owce krzywdzone przez bandycką, bezwzględną fundację i wójta łajdaka. Nie wiadomo, co im tam jeszcze robią, aby wyglądały na zaniedbane i bite :(((

Brunhilda urzędowała dziś w ogrodzie nad rzeką, gdzie urządziła sobie kącik rekreacyjny i obiadowy.
Tam sobie pichci posiłki.

Brunhilda udziela się w ogrodzie codziennie. Kopie grządki.
Indianka zaś sadzi rozmaite sadzonki i wysiewa warzywa.
Ogród powoli się zapełnia. 

Chamskich zbirów z Olecka i Kowal na razie nie widać. 
Nie widać też uprowadzonych chamsko owiec i kóz.
Nad farmą wisi smutek i niepokój.

Indianka

Horror w rocznicę Konstytucji 3 Maja

Horror w rocznicę Konstytucji 3 Maja

Dnia 2 maja 2018 roku, po południu poszłam przed farmę na południową miedzę poprawić pastuch elektryczny. Ledwo wyszłam i poprawiłam sznurki, nagle nadjechało gestapo NWO.

Trzy auta: radiowóz osobowy, biała kosztowna bryka szemranej fundacji i wypasiony wóz terenowy inspektora weterynarii.

Oczywiście nikt wcześniej do mnie nie raczył zadzwonić i uprzedzić o tejże jakże nieprzyjemnej wizycie. No bo nie chodziło, żeby mnie uprzedzać, aby wizytować czy aby cokolwiek wyjaśniać. Chodziło o bezczelną grabież mojego inwentarza w świetle niby prawa.

Sylwester 2021/2022

https://youtu.be/-mklxyZN__k