środa, 16 maja 2018

Niedopracowana ustawa

Nie rozumiem tego. A co ze zwierzętami hodowanymi w warunkach półnaturalnych i naturalnych? To też "znęcanie się"???
Do tej pory wystarczyła dla koni, owiec i bydła wiata.
A teraz mają mieć ogrzewane stajnie???
Kogo na to stać???

 „Przez znęcanie nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień" – uściślił ustawodawca.

 Znęcanie się to „bicie zwierząt, a w szczególności przedmiotami twardymi i ostrymi, używanie uprzęży, pęt, stelaży, więzów, kolczatek lub innych urządzeń zmuszających zwierzę do przebywania w nienaturalnej pozycji, powodujących zbędny ból, uszkodzenia ciała albo śmierć". 

Ale także „utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym w stanie rażącego zaniedbania lub niechlujstwa, w pomieszczeniach albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji".

Ten ustęp powyższy mnie nie dotyczy. Nie znęcam się nad zwierzętami.

"Znęcanie się to także „utrzymywanie zwierzęcia bez pomieszczenia chroniącego go przed zimnem, upałami lub opadami atmosferycznymi; świadome i bez przyczyny zaniechanie podjęcia lub kontynuowania leczenia zwierzęcia w przypadku stanu lub choroby, które powodują ból lub cierpienie lub prowadzą, albo mogą prowadzić, do jego śmierci".

No to wetetynarz z VETOLu popełnił przestępstwo odmawiając leczenia zwierząt moich. 

Moje zwierzęta mają stajnię. Można wstawić drzwi i okna nowe, chociaż to bez sensu przy hodowli w systemie otwartym.

Chyba jest kolizja ustaw polskiej i unijnej. 
Mnie jako rolnika obowiązują przepisy unijne w kwestii warunków utrzymania zwierząt gospodarskich. Przepisy unijne mówią, że wystarczy wiata dla zwierząt gospodarskich. 

A zamykanie krów, koni dożywotnio w budynku bez dostępu do pastwiska, bez widoku Słońca, bez swobody ruchu po dużej przestrzeni to nie jest męczenie zwierząt??

Nie rozumiem tej ustawy.
Nie rozumiem, czemu jest robiona pod złodziejskie fundacje.
To jakiś cholerny przekręt!

 "W nowych przepisach znalazł się zapis, który naprawdę cieszy: osoby karane za znęcanie się nie będą mieć prawa posiadania zwierzęcia. To oznacza koniec z dotychczasową praktyką, kiedy traktowane okrutnie zwierzę wracało do swego oprawcy, zwykle właściciela, gdy ten opuszczał areszt czy zapłacił grzywnę. Kpił sobie z prawa. Mógł z czworonogiem zrobić, co chciał, i zwykle kończyło się to tragicznie. Teraz już tak nie będzie. Poprawkę (autorstwa Platformy Obywatelskiej) poparł entuzjastyczne prezes Jarosław Kaczyński. Może dlatego zagłosował za nią (i za całym nowym prawem) sejmowy klub PiS."

Czyli jak Wąsewicz poszczuje mi psami moje zwierzęta, to straci stado krów? A jak jego pracownik na jego polecenie poszczuje? Ostatnio szczuli moje owce. Co najmniej jedna została pogryziona. 


"Co przynoszą zmiany w ustawie o ochronie zwierząt

Kaczyński, znany miłośnik zwierząt, rzadko zabierał publicznie głos, broniąc ich praw. To się zmieniło. Teraz Jarosław Kaczyński jest na pierwszej linii, to dzięki niemu były już minister Szyszko musiał się wycofać z pomysłu strzelania do łosi. Dzięki niemu także nowa ustawa powstała, wiadomo, że popierał ją zdecydowanie, i została przez Sejm przegłosowana. Prezes poparł też mocno zakaz hodowli zwierząt futerkowych, czym zapewne nie zaskarbił sobie przychylności hodowców.

W nowej ustawie jest też zakaz trzymania psów na łańcuchu. Wejdzie wprawdzie – niestety – dopiero w 2020 roku, ale już teraz łańcuch został wydłużony do pięciu metrów. To ważna zmiana. Psy, latami żyjące przy budzie – lepiej powiedzieć: wegetujące przy niej – to zmora naszych wsi i miasteczek. Tymczasem zakaz łańcuchowy obowiązuje w większości cywilizowanych krajów europejskich. Nawet na Węgrzech nie wolno tak traktować zwierząt, o których lubimy mówić, że są naszymi przyjaciółmi. Czy można sobie wyobrazić takie psie życie, od urodzenia do śmierci na łańcuchu, jak w więzieniu? Często bez dostępu do wody i pożywienia. Nawet wysiusiać się nie można swobodnie. Albo trzeba dreptać we własnym moczu. Czy można taką egzystencję nazwać życiem?

Będzie zakaz tresury i występów dzikich zwierząt w cyrkach. No wreszcie! Dostrzeżono cierpienia i stres istot żyjących w niewoli i skazanych na zachowania nic z ich naturalnym sposobem zachowania wspólnego niemających. Żyjemy w XXI wieku, tygrys skaczący przez płonącą obręcz to nie jest widok, który powinien dziś bawić. Gratulacje dla wszystkich prezydentów miast, którzy już dziś nie wpuszczają na swój teren cyrków z tresurą dzikich zwierząt.

Nowa ustawa porządkuje też wiele spraw, wyraźnie określa obowiązki gmin w stosunku do bezdomnych zwierząt i schronisk. Czy to koniec marnowania pieniędzy na ochronę zwierząt? Czy koniec bezkarności hycli, którzy odławiali psy tylko dlatego, że były to przede wszystkim wielkie pieniądze, płynące z gminnej kasy do ich kieszeni?

Będzie obowiązek czipowania psów, nareszcie. Od dawna wiadomo, że to sposób na ograniczenie bezdomności. Że łatwo sprawdzić, kto się psa pozbył, wyrzucając go w lesie, bo właśnie wyjeżdżał na wakacje. Teraz już się tak nie da, będzie centralny rejestr i łatwość odnalezienia właściciela oraz ukarania go. Centralny rejestr to ważna sprawa, dziś czipowanie, choć nieobowiązkowe, niewiele daje, bo każde miasto tworzyło własny spis i użyteczność systemu czipowania jest ograniczona terytorialnie.

Coś, co mnie cieszy niezmiernie: nie będzie też wolno okaleczać psów, obcinać im uszu i ogonów. Takie psy nie będą mogły pokazywać się na wystawach. Dlaczego człowiek wymyślił kanon piękna, który upośledza psy – pojąć trudno. Dlaczego pies bez ogona miałby być piękniejszy od tego z ogonem? Gdyby natura chciała psa bez ogona, to pewnie by go stworzyła. Więc niech jej człowiek nie poprawia, bo po co.

Czego w ustawie o ochronie zwierząt brakuje

Więc byłoby pięknie, ale do końca nie jest. Nie zabroniono uboju rytualnego, choć zaostrzono jego warunki i ograniczono sposoby wykonywania. Nie mogę zaakceptować faktu, że w XXI wieku religia narzuca sposób pozbawiania życia zwierząt, każe je dręczyć i skazuje na niewyobrażalne wprost cierpienie. O tych cierpieniach wspomina ustawodawca, polecam przeczytanie komentarza do projektu ustawy. Szczegóły, które przytoczono, są przygnębiające i wstrząsające. Dla mnie to kompletny zabobon i nie wiem, dlaczego wciąż trwa ani po co.

I nikt mnie nie przekona, że istnieje Bóg, któremu podoba się okrucieństwo i jest mu ono do czegoś potrzebne.

Jak każdy akt prawny, wartość i skuteczność nowej ustawy zweryfikuje dopiero praktyka. Czy nowe prawo będzie stosowane, a przede wszystkim czy będzie egzekwowane? Bo stosunek do zwierząt świadczy o naszym człowieczeństwie. I nie jest to wcale banał."

Stosunek człowieka do człowieka świadczy o człowieczeństwie.

Oddawanie takiej ustawy w ręce lewicowych sędziów to gwarancja nadużyć i naginania prawa i faktów by niszczyć niewygodne osoby.

Teraz brak ogrzewanej stajni to "znęcanie się" i 5 lat więzienia oraz zapierdolenie przez chciwych bandytów całego inwentarza.

Piękną kurwa ustawę wymyślili :(((
Pazerne fundacje będą teraz masowo okradały rolników i hodowców :((( Ja pierdolę! Masakra!!!
Ja jestem pierwszą ofiarą tej debilnej ustawy w rękach pazernej fundacji i wójta :(((

Indianka

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1735902,1,nowelizacja-ustawy-o-ochronie-zwierzat-musi-cieszyc.read

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Sylwester 2021/2022

https://youtu.be/-mklxyZN__k