poniedziałek, 8 kwietnia 2019
Miejsce, gdzie upadła i leżała Dakota
Klacz Dakota zmarła w ciągu doby od wypadku.
Wypadek zdarzył się kilkaset metrów od stajni.
Klacz potknęła się wchodząc na lisią górkę podziurawioną lisimi norami. Większość lisich nor była zasypana przez nas. Jedna z dziur w zboczu nie, bo była ukryta w trawie i niewidoczna. Klacz w nią wpadła i runęła na plecy.
Wypadek zdarzył się kilkaset metrów od stajni.
Klacz potknęła się wchodząc na lisią górkę podziurawioną lisimi norami. Większość lisich nor była zasypana przez nas. Jedna z dziur w zboczu nie, bo była ukryta w trawie i niewidoczna. Klacz w nią wpadła i runęła na plecy.
Klacz po upadku poobijała się, wpadła grzbietem w zagłębienie terenu i nie mogła się wydobyć.
Leżała w nim głową w dół, aż ją znalazłam o 5 rano. Leżąc w takiej niewygodnej dla konia pozycji, dostała kolki. Potem zaczęła ronić.
Fennix oo w dniu 27.03.2019
Fotka z 27.03.2019
Koń zdrowy, rasowy, prawidłowo odżywiony.
Ukradziony 8 kwietnia 2019 przez Elżbietę Kozłowską z fundacji Molosy Adopcje.
Koń zdrowy, rasowy, prawidłowo odżywiony.
Ukradziony 8 kwietnia 2019 przez Elżbietę Kozłowską z fundacji Molosy Adopcje.
Delaware z matką
Fotka ze stajni Hiacyntówki, gdzie karmione sianem są moje konie. Delaware jeszcze doi matkę Denver. Tu konik sobie drzemie na stojąco.
31.03.2019
31.03.2019
Kozłowska ukradła mi moją wieloletnią przyjaciółkę
Teraz klacz dostanie depresji i wpadnie w kacheksję i umrze z rozpaczy.
Ta kretynka Kozłowska nie rozumie tego, że zwierzęta czują i tęsknią za swoimi długoletnimi opiekunami, za swoimi hodowcami i właścicielami. Indiana zawsze śledzi mnie na gospodarstwie co ja robię i towarzyszy mi. Zawsze blisko mnie.
Ta kretynka Kozłowska nie rozumie tego, że zwierzęta czują i tęsknią za swoimi długoletnimi opiekunami, za swoimi hodowcami i właścicielami. Indiana zawsze śledzi mnie na gospodarstwie co ja robię i towarzyszy mi. Zawsze blisko mnie.
Bezduszny cyborg Kozłowska uprowadzila i wywiozła moją wieloletnią przyjaciółkę.
Widziałam zadowolenie na pysku Kozłowskiej, gdy prowadzili moją Indianę w jej łapy, w jej szpony.
Pazerny babsztyl obłowił się w cenne konie.
Za darmola stado koni powiozła. Normalnie musiałaby zapłacić 80.000 zł.
Konie zostały ukradzione z mojej łąki
Tutaj akurat zdjęcia z 6 kwietnia 2019 roku.
Moje konie na wybiegu. Czyste, zadbane.
Nakarmione i napojone.
Na foto Indiana i Dar.
Moje konie na wybiegu. Czyste, zadbane.
Nakarmione i napojone.
Na foto Indiana i Dar.
Dzisiaj Kozlowska ukradła mi konie
Dzisiaj, tj. 8 kwietnia 2019 roku, Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje ukradła mi moje konie.
Znowu zostałam napadnięta i okradziona przez zorganizowaną grupę przestępczą
W kradzieży mojego mienia brała udział Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje, Paweł Warsiewicz i Karol Żukowski z Komendy Olecko,
ludzie wójta Krzysztofa Locmana. Ukradli mi wszystkie moje zwierzęta, w tym konie.
Ja zostałam zaatakowana przez Warsiewicza, wykręcił mi ręce, zakuł w kajdanki i wywiózł na komendę w Olecku na wiele godzin, by reszta rabusiów bez przeszkód mogła kraść moje mienie.
Naturalistyczna hodowczyni koni: Izabella Redlarska, Rancho de Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, tel. 511945226, , http://ranchoderebelle.blogspot.com/
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Sylwester 2021/2022
https://youtu.be/-mklxyZN__k
-
Tutaj akurat zdjęcia z 6 kwietnia 2019 roku. Moje konie na wybiegu. Czyste, zadbane. Nakarmione i napojone. Na foto Indiana i Dar.